,,Żyję cicho krwawiąc. Krwawię cicho żyjąc."- Sala samobójców
*Perspektywa Alice*
Obudziły mnie głośne dźwięki kropel deszczu odbijających się o stary parapet. Odgłos był dwa razy większy, ponieważ wszystkie okna w starym, opuszczonym bloku były nieszczelne. Tak mieszkałam w ruderze. Przyleciałam z Polski do Londynu z nadzieją na lepsze jutro, jednak od razu zmieniłam swe zdanie. Nie miałam pieniędzy na wynajem mieszkania i błąkałam się długo po ulicach miasta. Moje nogi odmawiały posłuszeństwa, gdy stałam pod starym, opuszczonym blokiem. Wtedy weszłam do środka i już tam zamieszkałam. Długo szukałam jakiekolwiek pracy jednak wszyscy od razu zaczynali marudzić, ponieważ pochodzę z Polski oraz nie mam jakiegoś specjalnego wykwalifikowania w tej branży. Pomimo wszelkich przeciwności losu przyrzekłam sobie, że już nigdy nie wrócę do mojego rodzinnego miasta. Powoli usiadłam w między czasie przecierając zmęczone oczy. Przyjrzałam się dokładniej mojemu tymczasowemu 'mieszkaniu'. Na ścianach można było dostrzec liczne zacieki oraz w kątach pojawiała się pleśń przez długie nieogrzewanie bloku. Głośno kichnęłam, ponieważ moja alergia stawała się coraz bardziej dokuczliwa. Zielona tapeta odklejała się od ściany tworząc duży rulon. Stojący w roku fotel zmienił swą barwę z białego na czarny. Odkąd się wprowadziłam w mieszkaniu nie ma prądu, dlatego wszędzie są porozstawiane duże świeczki. Najważniejsze, że mam cały czas dostęp do bieżącej wody. Moja sytuacja jest winą tylko jednej osoby na tym świecie.
Niebieskooka, brązowowłosa, chuda osiemnastolatka siedziała cicho przy kuchennym stole czytając uważnie książkę. Jej młoda, ciemnowłosa matka nerwowo krzątała się po kuchni, cały czas stukając garnkami. Ojciec dziewczyny nie przyszedł do domu na noc. Były pewne, że został ze swoimi kumplami w barze i upił się doszczętnie. Wiele razy już się do zdarzało. Wracał do domu upity, a później swą złość wyżywał na matce oraz córce. Dziewczyna często słyszała w nocy płacz swej matki przez ścianę pokoju. Mogła już dawno uciec z domu, jednak bała się zostawić najważniejszą kobietę w swym życiu samą. Niebieskooka postanowiła nie dopuszczać złych myśli do siebie.
-Mamo, myślisz że tata za chwilę wróci?-spytała cicho. Kobieta odłożyła nóż na blat i spojrzała na córkę.
-Ja mam nadzieję, że on przyjdzie dopiero, gdy trochę wytrzeźwieje. Nie pozwolę mu by nas bił.-dodała.
-Mamo ja przeżyję te wszystkie zadane ciosy . Ważne jest tylko to, aby tobie się nic nie stało. Już nie pamiętasz gdy trafiłaś do szpitala, ponieważ ojciec uderzył cię zbyt mocno?-spytała. Kobieta tylko wolno kiwnęła głową. Podeszła do stołu i usiadła obok córki.
-Zobaczysz jeszcze trochę i wyjedziemy stąd. Zarobię pieniądze i uwolnimy się od niego.-odparła matka brązowowłosej. Właśnie w tej chwili usłyszały głośny huk otwieranych się drzwi. Zamilkły i wsłuchiwały się w kroki. Od razu poznały, że mężczyzna przyszedł pijany.
-Alicja, Marta gdzie wy kurwa jesteście?!-krzyknął w między czasie zataczając się do kuchni. Kobiety już od dawna nie widziały tak rozłoszczonego mężczyzny.
-Gdzie ty łazisz po nocach?-spytała Alicja.
-Ty masz jeszcze czelność odzywać się do mnie smarkulo?!-krzyknął mężczyzna i podszedł do swej córki z zamiarem uderzenia jej.
-Zostaw ją w spokoju!-po raz pierwszy postawiła się matka dziewczyny.
-A co ty możesz mi zrobić?-zaśmiał się głośno i zamaszystym ruchem uderzył brązowowłosą w twarz, zostawiając duży, czerwony ślad. Złapał jej podbródek i wyszeptał.
-Lepiej uspokój swoją mamusie.-odór alkoholu zaczął niemiłosiernie piec nozdrza osiemnastolatki. Dziewczyna postanowiła sprzeciwić się ojcu i szybko splunęła mu w twarz.
-O nie, tak się bawić nie będziemy!-krzyknął i podszedł do blatu kuchennego. Zapatrzył się chwile i wziął duży, ostry nóż. Odwrócił się i podążył w stronę osiemnastolatki.
-Zabij mnie i tak będzie to jedyna, najlepsza rzecz, która spotkała mnie w tym nędznym życiu!-krzyknęła brązowowłosa. Mężczyznę opanowała furia i wziął duży zamach. Dziewczyna zamknęła oczy i czekała na ostrze noża, jednak usłyszała tylko stęknięcie swej matki. Szybko otworzyła oczy i zobaczyła ojca zadającego kolejne rany wprost w serce kobiety.
-Mamo! Nie umieraj!-krzyknęła niebieskooka gdy jej ojciec, po chwili świadomy swych czynów uciekł z domu.
-Alicja... proszę cię wyjedź stąd jak najdalej.-dodała i zamknęła swe oczy raz na zawsze.
Zakończyłam swą retrospekcję i szybkim ruchem starłam słone łzy spływające po moim policzku rękawem czarnej bluzki. Nienawidzę swojego ojca i bardzo dobrze, że dostał kare dożywocia. Powoli wstałam i podążyłam w stronę mojej małej, brązowej walizki. Wyciągnęłam z niej stary, zniszczony już sweter oraz trochę wytarte spodnie. Następnie podążyłam w stronę 'łazienki'. Podeszłam do pękniętego lustra i sięgnęłam po moją szczotkę. Wyczesałam dokładnie swe zniszczone już włosy i związałam w koka. Nałożyłam na siebie wcześniej wybrany strój i podeszłam do umywalki. Sięgnęłam po fioletową szczotkę, nałożyłam na nią już resztki pasty i wyszczotkowałam dokładnie swe zęby. Wyszłam powoli z łazienki i podążyłam w stronę kuchni. Wszystkie stare, brązowe szafki były już oberwane. Co chwila słyszałam krople spadające z cieknącego kranu. Sięgnęłam po ostatnie jabłko leżące na stoliku. Postanowiłam wyjść na zewnątrz i przejść się po okolicy. Założyłam czarny płaszcz, a na nogi wciągnęłam stare buty. Wyszłam na śmierdzącą, obskurną klatkę schodową. Zeszłam po zimnych schodach na dół i otworzyłam stare drzwi wejściowe. Od razu poczułam zimny, wrześniowy wiatr na mej twarzy. Okolica także nie była zbyt przytulna, ponieważ co chwilę mijałam starych, upitych ludzi. Z czego ja tutaj będę się utrzymywać? Przecież nigdzie nie mogę dostać pracy. Szłam tak powoli, patrząc na swe nogi co chwila kopiąc mały kamyk gdy wpadłam na kogoś. Podniosłam głowę ku górze i zobaczyłam młodego mężczyznę o brązowych oczach oraz masywnej budowie ciała. Włosy miał całkowicie zgolone.
-Co tutaj robi taka piękna dziewczyna?-spytał. Przestraszyłam się, czy to nie jakiś zboczeniec?
-Co to pana obchodzi!-odpowiedziałam i postanowiłam już odejść, jednak mężczyzna złapał mnie za ramię.
-Ach... Nie przedstawiłem się. Mam na imię Max może poszukujesz pracy?-zamyśliłam się chwilę nad jego pytaniem.
-Tak, a co ma pan z tym wspólnego?
-Bo wiesz. Ja poszukuję kogoś.-dodał.
-A jaka to praca?-spytałam szybko.
-Masz tutaj mój numer. Zadzwonisz i wszystkiego się dowiesz.-podał mi karteczkę i szybko odszedł. Uniosłam brwi ku górze i chwile zamyśliłam się nad ta sytuacją. Nagle poczułam zimne krople deszczu na mej twarzy.
-Zajebiście.-szepnęłam spojrzawszy w niebo. Szybko pobiegłam w stronę mojego tymczasowego 'domu'.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Taki tam krótki na początek. Jak zawsze mi się nie podoba... Rozdział miał być wczoraj jednak mojemu laptopowi coraz bardziej odwala. Albo się nie chce włączyć, innym razem nie działa internet, a teraz nie chce mi się włączyć Word. Nie no zajebiście... To chyba na tyle. Zapraszam do nowych zakładek, oraz dodawania się do obserwatorów. Co do mojego drugiego bloga to rozdział w najbliższych dniach. Komentujcie.
Mi się tam podoba ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe to jest xd
Hm, jaką to też prace będzie miała ;)
Bardzo dobrze się zapowiada ta historia. Widać, że dziewczyna ma już lekko zszarganą psychikę. Ciekawość zżera mnie odnośnie jej pracy. Mam tylko nadzieje, że nie wejdzie w prostytucję... No dobra pozostaje mi tylko czekać :-) Nie mogę doczekać się rozwinięcia zdarzeń. życzę weny :**
OdpowiedzUsuńFajny prolog :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba.
Mam nadzieję, że szybko pojawi się następny :D
fairy-tale-with-you.blogspot.com
Urzekł mnie, ponieważ jej wspomnienie było za realistyczne. Prawie się popłakałam, a to dobrze. Czekam na drugi rozdział z nadzieją, że będzie tak samo genialny. Cudowny pomysł na bloga. Zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://belivingin.blogspot.com/ i http://sweet-dis.blogspot.com/
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny.
Zapraszam do mnie.
http://tough-love69.blogspot.com/
to jest naprawde świetne , czekam na drugi rożdział
OdpowiedzUsuńPłakać się chce. .. Czekam na następnu
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! I nie mam pojęcia, jak ci się może nie podobać... :)
OdpowiedzUsuńNo ciekawe co to za praca...
Ale te jej wspomnienia... Ojeju...! :)
Czekam nn :*
onewayoranother-one-direction.blogspot.com
Wow świetny! A ja wiem co to za praca! I zdradze, że będzie Lirry! P.S. Ewelina nie szczym! Wystarczy, że mam ślad po ostatnim!
OdpowiedzUsuńSkąd ty jesteś taka pewna? Może zrobię inaczej?
UsuńZlituj się! Jaram się tym jak pochodnia!
Usuńczekam z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńna następny rozdzialik
pozdrówki i życzę dużo wenki...
Super !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział :)
Wow *.* Wspaniały ... <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz :D
Idę czytać następny ;)
32 yrs old Accountant I Xerxes Siney, hailing from Brossard enjoys watching movies like The End of the Tour and Polo. Took a trip to Greater Accra and drives a Ferrari 250 GT. poznaj fakty tu i teraz
OdpowiedzUsuń